Re: [Dziennik treningowy] Hadwao - sezon 2016

Wczoraj zgrywałem dane z zegarka z wtorkowego treningu pływackiego i jestem w małym szoku. Jak ostatnio robiłem sobie test na 200m to miałem wynik 3:59 (tak wiem, że porażka). Tymczasem we wtorek w czasie treningu pływam 6x200 z 20s przerwy, wg. 50 szybko 150 wolno, 100 szybko 100 wolno itd. I wg. zegarka wynik z testu poprawiłem na większości interwałów w tym na najszybszym popłynąłem 3:48. Chyba praca nad kadencją + pływanie w rurce czołowej przynosi rezultaty. Wiem, że nadal czasy nie powalają, ale dla mnie to jest spory progres. Najdziwniejsze jest to, że w ten wtorek nie pływało mi się zbyt dobrze - jakoś tak nie mogłem złapać rytmu.
Drugi powód do zadowolenia, to że chyba odkryłem jeden z większych problemów w swoim pływaniu długodystansowym - tj. słabe mięśnie core - ewidentnie po pierwszej setce zaczynam walczyć o utrzymanie pozycji - wyszło to w pływaniu ze związanymi kostkami i 8 - o ile na początku płynie się dość fajnie to z czasem zaczynają mi opadać nogi i nie mam "siły' aby je utrzymać prosto mimo, że tyłek jest na powierzchni - po prostu zaczynam się zginać w pasie... po 200m z nóg robi się kotwica.
Drugi powód do zadowolenia, to że chyba odkryłem jeden z większych problemów w swoim pływaniu długodystansowym - tj. słabe mięśnie core - ewidentnie po pierwszej setce zaczynam walczyć o utrzymanie pozycji - wyszło to w pływaniu ze związanymi kostkami i 8 - o ile na początku płynie się dość fajnie to z czasem zaczynają mi opadać nogi i nie mam "siły' aby je utrzymać prosto mimo, że tyłek jest na powierzchni - po prostu zaczynam się zginać w pasie... po 200m z nóg robi się kotwica.