Heh... jedzie sobie peletonik (przednia część jeszcze jakoś udaje, że trwa wyprzedzanie, tylna może udaje, że to nie jazda na kole, no bo dobre dwa metry odstępu są...), obok sędzia... a jedźcie sobie wchuj, wydaje się mówić.
O systemie "przecież wyprzedzam, co z tego, że od 5 minut i że zaraz się zamienimy" nie wspomnę.