Czołem Niceiści ;)Kompletnie zapomniałem o relacji, wrzucam więc z opóźnieniem kilka własnych uwag, sugestii, informacji ...
Podejrzewam, że podobnie musi być na wszystkich imprezach z serii Ironman - duże wpisowe zobowiązuje do świetnej organizacji i tak zdecydowanie w 99 % było w tym przypadku
1)
pakiety startowe:
czepek ironman (którym raczej nie pochwalisz się na basenie, bo napisy po obu stronach na samym czubku słabo widać ;P,
plecak tri Ironman ( typowy plecak dla triathlonisty, z dolną przegrodą na 2 pary butów, po bokach kieszenie na napoje czy inne rzeczy, wadą jest góra - czyli ściągane/zaciskane jak worek zamknięcie plecaka, co przy maksymalnym obciążeniu ma swoje znaczenie),
chip na pasku (tradycyjny choć oczywiście z cudownym logo ;)) poza tym niewiele, nie pamiętam czy były jakieś spożywcze art., - tu pewne zaskoczenie - spodziewałbym się więcej choćby niewielkich gadżetów z logiem IM
odbiór pakietów i sprawy formalne bez problemów, jak wiecie trzeba mieć zaświadczenie od lekarza o braku przeciwwskazań do uprawiania triathlonu wystawione najpóźniej 3 miesiące przed imprezą lub płacić 30 euro na miejscu
2)
odprawa technicznanie będę się tu rozpisywał, raczej klasycznie wstawianie rowerów do strefy zmian itp
3)
pasta party i heroes partyDwie wielkie imprezy, pasta party - o dziwo w piątek, a nie w sobotę przed biegiem (nie wiem dlaczego, uważam chyba za największe nieporozumienie tych zawodów), druga w poniedziałek - heroes party. Jedna i druga to tak naprawdę dwa wielkie "bankiety" w fajnym klimacie, w wielkim ogrodzie, białe stoły,pufy, bar i cała masa super jedzenia, oczywiście kelnerów mnóstwo, szwedzki stół do oporu, różny alkohol, < bez wódki> również free, mnóstwo rodzajów spaghetti, lasagni, sałatek, serów mięsa, owoców słodkości - absolutnie wszystko czego zapragniecie w ogromnych ilościach - i co najważniejsze było bardzo smacznie ;))) to mocny punkt około samych zawodów, poza tym w poniedziałek rozdanie nagród itp, dodatkowo dowóz na miejsce imprez i powrót zapewniony autobusami kursującymi o różnych godzinach
4)
Miejsce imprezy Jednym słowem bajka - expo, strefy zmian, start i finish maratonu położone nad samym morzem, dosłownie na głównej promenadzie Nicei, widoki naprawdę super ;)
5)
Etap pływackito dwie pętle po 1.9 km, trzeba wyjść z wody i okrążyć barierki i na drugi lap wpadamy. Plaże jak to w tym rejonie kamieniste, poruszać się ciężko, docenicie polskie morze jak trochę się na plaży pobyczycie ;)
Ważna uwaga odnośnie pianek - w związku z wysoką temperaturą wody polecałbym jeśli ktoś ma pianki bez rękawów, woda ma 20 kilka stopni i powiem szczerze, że w pełnej piance się zagotowałem, zimne prądy były jak zbawienie, lepsi pływacy mogą rozważyć płynięcie bez pianek ale te decyzje pozostawiam wam, moim zdaniem warto poplywać w piance przed zawodami aby samemu zobaczyć jak się czujemy
jeśli ktoś nie pływał nigdy w morzu w piance - uważam osobiście, że nie jest strasznie i fale nie są zabójcze ;)
Nieprzyjemną sprawa było wyjście z wody i utrzymujący się przez pewien czas stan "zasolonych ust" po tak słonej wodzie długie w niej przebywanie powoduje taki efekt, opijałem się izo i wodą na początku roweru żeby to "przepłukać", ale musiało minąć ok. pół godziny aby powrócić do stanu z przed startu
6)
T1 iT2Generalnie oddajemy rzeczy na poszczególne etapy do 2 worków t1 i t2 oraz możemy zapełnić trzeci worek na ubrania w których dotarliśmy na start
Ważne: W dniu zawodów rano można jeszcze coś pomajstrować przy rowerze, za to do worków t1 i t2 nie wrzucicie już nic
Po etapie pływackim "dywan" do t1, po drodze prysznic
Wolontariusze byli b. pomocni, pomagali błyskawicznie przy zdejmowania pianki, jeśli ktoś potrzebował oraz smarowali kremem do opalania ramiona twarz aby nie spalić się na trasie (w t2 również)
7)
Trasa rowerowaTo jest chyba ten punkt, którego wszyscy wyczekują.
Powiem tak, przejechać się da (nawet bez lemondki - mój case), choć trasa niebezpieczna (wiecie pewnie, że jeden gość się roztrzaskał na ścianie, skarpie i nie przeżył)
W skrócie to 120 km podjazdów i płaskiej trasy różnej maści i później 60 km zjazdów krętych i bardzo niebezpiecznych. Sam kilkukrotnie mało nie wypadłem za barierkę,
przestrzegam przed nimi bardzo !!! , człowiek się rozpędza, jedzie super szybko, a potem zakręt na zakręcie, a ruch cały nie jest zamknięty, jedziemy jedna stroną także uważajcie i
nie dajcie się ponieść fali na maksa z górki bez ograniczeń,
z głową.
pierwsze 20 km płasko, później między 20 chyba a 22 km jest najbardziej stromy podjazd, ma tylko 500 metrów ale jest tak stromy, że jak spadł mi łańcuch przy zrzucaniu "drastycznie" na niższy bieg, musiałem się zatrzymać, a potem prowadzić pod górę, bo nie sposób było zacząć z miejsca, nawet odpychając się od płotów czy latarni - więc warto przeanalizować mapę i przygotować się do tego podjazdu
więcej takich hardcorowych podjazdów nie pamiętam, przeważały podjazdy dłuższe i łagodniejsze, nawet po ok. 8 km o ile pamiętam, gdzie jechało się 10km/h na przełożeniu 1/2 - muszę przyznać, że nie było to łatwo, było za to bardzo wyczerpujące ale jakoś sobie poradziłem
Generalnie nie jeździłem nigdy wcześniej w górach rowerem ani szosą ani mtb, mimo to jeśli ktoś ma warunki na pewno warto włączyć taki trening do swojego planu.
Punkty odżywcze co 20 km, świetnie zaopatrzone, wody izo, żele, banany, batony itp (moim zdaniem genialne, super przyswajalne i przecięte na pół od razu żeby łatwiej i szybciej przyswoić powerbar o ile pamięć mnie nie myli, wielu wolontariuszy, bez jakichkolwiek zastrzeżeń ten pkt)
Widoki na trasie - bajka ;)
8)
Etap biegowyPłaskie jak stół 42.2 km, po głównej promenadzie miasta, mnóstwo kibiców na całej trasie, jest moc, jeśli ktoś startował w dużych zagranicznych imprezach wie o czym mówię, dla nowicjuszy pozytywne zaskoczenie ;)
4 pętle, po 1 i każdej następnej dostajesz na rękę specjalna opaskę w różnych kolorach (oznaczające pokonane pętle)
Na trasie prysznice ( w upalnej Nicei rzecz absolutnie niezbędna), punkty żywnościowe co 2.5 km czy 1.8 (sprawdźcie), zaopatrzone wyśmienicie (izo woda cola, żele, pomarańcze , banany, czekolady naprawdę dużo tego - bez zastrzeżeń)
Z tego co pamiętam ani na trasie rowerowej ani biegowej na punktach żywieniowych niczego nie zabrakło, co niestety zdarza się nie tak rzadki w PL (orlen m., Krynica i inne imprezy)
Gąbki, miski z wodą oczywiście były, toalety
*8A) PogodaPogoda w Nicei w końcówce czerwca 25-30 stopni. Jeśli ktoś nie lubi trenować w upale, to niech lepiej polubi :)
na trasie kolarskiej to może nie największy problem ale na biegu - rozwiązanie jedyne - zacznij trenować miedzy 12 a 17 wiosną i latem ;)
9)
MetaWrzuciłem ją do oddzielnego punktu bo to co się tam dzieje, przechodzi najśmielsze oczekiwania. Ostatnie ok 100 metrow do mety, po każdej ze stron postawione wcześniej trybuny i taka ilośc decybeli ludzi gwiżdżących, klaszczących, wydzierających się w niebo głosy - nie do opisania. Kończyłem zawody niewiele przed limitem 16 h, witali mnie tak samo jak gdybym przybiegł pierwszy. Te 100 metrów to czysta metafizyka ...
Wszyscy, którzy ukończą tri otrzymują koszulkę finishera i medal (można grawerować na miejscu)
Problem z rozmiarami koszulek mimo deklaracji w zgłoszeniu dla kończących późno (zostały same "s"ki)
Dla tych którzy kończą blisko limitu 16 h polecam wybierać się szybko po rower, bo trzeba go odebrać tego samego dnia w dosyć krótkim czasie od limitu.
Generalnie jestem z samej imprezy bardzo bardzo zadowolony.
Pomimo kilku mankamentów (pasta party w piątek, Problem z rozmiarami koszulek mimo deklaracji w zgłoszeniu dla kończących późno (zostały same "s"ki), trochę mało gadżetów IM w pakiecie startowym jak na takie wpisowe)
nie są one w stanie zmienić historii wspaniale zorganizowanej imprezy. Jest to impreza tri o najwyższym poziomie organizacyjnym w jakiej miałem okazję uczestniczyć ( a startowałem trochę w PL). Obsługa i wolontariusze traktowali cię jak członka rodziny i zapewniali wszystko czego potrzebowałeś, podobnie z kibicami. Startowało nas kilkunastu bodajże z PL, fajnie zobaczyć "swoje: twarze na imprezie zagranicą.
Polecam serdecznie wszystkim chociaż raz wystartować w Nicei, atmosfera jest niesamowita, tego nie opiszę tutaj, nawet jakbym bardzo chciał. Musicie przekonać się sami !!!Kilka zdjęć z Nicei znajdziecie w moim albumie na fb, polecam szczególnie zwrócić uwagę na zdjęcie rano w strefie zmian, i przed hostelem po IM - z serii jak się zmienia człowiek po ukończeniu IM haha
https://www.facebook.com/jakub.baniszew ... 493&type=3W razie jakichkolwiek pytań służę oczywiście pomocą
Pozdrówka
