Hej, widze ze temat WTT wyplynal i czuje sie wywolany do tablicy.
Jako WTT obecnie nie organizujemy wspolnych treningow dla amatorow. "Dajemy" poczucie przynaleznosci, organizujemy stroje klubowe (triathlonowe, kolarskie), w podgrupach udaje sie wyjezdzac razem na zawody, zalatwiamy znizki w sklepach triathlonowych, u organizatorow zawodow itp. Treningi zorganizowane sa, ale dla sekcji mlodziezowej - czyli sprint i olimpijka w wydaniu wyczynowym. Staramy sie tez popularyzowac triathlon, wspolorganizujemy Triathlon Warszawski, w tym roku planujemy tez posezonowe spotkanie z Maria Czesnik (dwukrotna olimpijka, medalistka ME na dystansie dlugim). Wiec grupa, poczucie bycia w fajnym srodowisku - tak, regularne spotkanie treningowe - nie. Kazdy z osob zaangazowanych w WTT ma swoja prace, a WTT traktujemy jako dzialalnosc fajna, pozyteczna i satysfakcjonujaca. W zwiazku powyzszym prosze nie oczekiwac, ze bedziemy w ramach czasu wolnego prowadzic kilka treningow w tygodniu, rozpisywac plany treningowe i odbywac regularne konsultacje.
Sam prowadze zawodnikow za posrednictwem Trinergy, komercyjnie, i traktuje to jako swoja codzienna prace. Tam masz i indywidualne podejscie, i indywidualnie dopasowane plany treningowe, i zajecia grupowe i dobrych trenerow. Ale trzeba za to zaplacic, to ze jestem trenerem nie oznacza ze nie mam kredytu do splacenia :) O ile z mlodzieza staram sie pracowac na mniej komercyjnych zasadach, to wychodze z zalozenia ze dorosli ludzie za swoje hobby, poswiecona im uwage i czas powinni zaplacic.
Docencie prace trenerow, stale doksztalcanie sie, podnoszenie kwalifikacji, zaangazowanie itp. To zawod jak kazdy inny

pozdrawiam
