Jak dotąd nie potrzebowałem pomocy, ale sytuacja mnie do tego zmusza. Z pewnością spotkaliście się z takim stanem a mi ułatwicie planowanie kolejnych startów. Do rzeczy.
To mój trzeci sezon Tri a oderwałem się (samodzielnie) siłą od biurka właśnie 3 lata temu (mam 37 lat) postanawiając coś zacząć ze sobą robić poza nie robieniem nic. Nigdy nie uprawiałem żadnego sportu i to procentuje

W tym roku mam za sobą dwa starty na 1/8. W planie już opłacone kolejne dwa starty na 1/4. Powtórzyła się przy obu startach ta sama sytuacja. Otóż po wyjściu z wody (ostatnio śr HR 157 mierzone HRM Tri + Garmin Fenix 3) i po wejściu na rower HR strasznie leci do góry do poziomu pod 165-170 przy prędkości średniej ok. 31 km/h. Nie jestem w stanie tego zrzucić, po 10 km jest nieco lepiej a wiec po rozgrzaniu nóg, ale nie tak jak na zwykłym rowerowym treningu gdzie na dystansie 80-100km mam śr HR <140 a śr prędkość to ok. 29-30km/h przy czym pierwsze 10km i ostatnie 10km bardzo luźno 25km/h. Wyjazd w grupie 3-4 osobowej ze zmianami. Solo przy braku wiatru na prostej jak stół drodze z lemondką mogę jechać 35km/h z tętnem <140. O co chodzi, co powinienem zrobić? Pływam w piance, jest dopasowana, nic uciska mi nóg. Na biegu tętno jest ok, spada szybko jak mam zbieg czy zwalniam, rośnie jak podbieg, tempo biegu na treningach odpowiada tempie na zawodach przy tym samym tętnie. Sam nie wiem co dalej, liczę na pomoc.
Pozdrawiam!