Hej wszystkim,
Korzystając z okazji chciałbym się przywitać! Jestem z Trójmiasta i nieuchronnie zmierzam ku swojemu drugiemu sezonowi startowemu. W zeszłym roku zaliczyłem 1/8, 1/4 i olimpijkę, teraz planuję 2 ćwiartki, olimpijkę i połówkę jako główny start.
W zasadzie ze sprzętem jestem ogarnięty, ale jako, że rower jest moją najsilniejszą dyscypliną postanowiłem, że w tym roku zmienie koła. Obecnie jeżdżę na szosowej Dogmie 60.1 na Ksyriumach SL i jako set startowy wymyśliłem sobie karbonowe 60/88 w wersji na szytkę. Z początku chciałem kupić docelowy zestaw Zipp albo DT, czy inny podobny wynalazek, natomiast mam w perspektywie 2-3 sezonów zakup roweru czasowego już pewnie z ramą pod tarcze, więc tych docelowych kół już nie przełożę, więc zacząłem szukać tańszej alternatywy.
Tak właśnie trafiłem na oferty rodzimych konstruktorów. Konkretnie Evanlite, No Limited oraz Vinci. Od każdego dostałem oferty, ceny są zbliżone - za komplet 60/88 na piastach ceramicznych trzeba zapłacić 4-5 tys - Vinci najdroższe, Evanlite tańszy, No Limited pomiędzy. Wszędzie koncepcja raczej zbliżona - obręcze z Tajwanu, reszta na sprawdzonych komponentach, zaplot profesjonalny, gwarancja, serwis. I tutaj mam pytanie - jak to naprawdę jest - czy jest jakaś wartość dodana wynikająca z zakupu kół u takiego dostawcy, czy to są najnormalniejsze chińskie obręcze, które każdy może zapleść za połowę ceny, czy rzeczywiście know how producenta, który potrafi wybrać naprawdę dobrego dostawcę obręczy i wszystko złożyć super do kupy dając na całość gwarancję jest wart tych pieniędzy? No i pytanko - czy ktoś z Was śmigał na tych kołach i jakie są doświadczenia?
Wszelkie opinie i uwagi mile widziane. Dzięki z góry
Kal800