Przygotowania do nowego sezonu rozpoczęte, więc najwyższy czas się przedstawić

Godzina zero (pierwszy start w ogóle) wybije w Sierakowie 20 maja. Pierwszym startem miał być Susz, ale mojemu chłopakowi nie udało się zapisać w trakcie zapisów uzupełniających (mnie się akurat udało), więc musieliśmy poszukać innego startu. Zdecydowaliśmy się na Sieraków. Będzie to skok na głęboką wodę, ale jestem dobrej myśli.
Z pływaniem jest dobrze, z rowerem też (startuję w maratonach rowerowych, w tym w górskich; tylko czeka mnie jeszcze zakup szosówki

). No najgorzej jest z bieganiem, ale sytuacja nie jest beznadziejna (tak myślę). Biegam (z różną regularnością) od września/października (wcześniej bardzo sporadycznie, no może poza krótkim epizodem biegowym, żeby przygotować się - o tyle o ile, czyli żeby w ogóle przebiec jednym ciągiem 10 km - do Terratlonu w Międzybrodziu Bialskim), ale na Biegu Niepodległości na 10 km udało mi się złamać 49 min. Biorąc pod uwagę mój znikomy kilometraż, myślę, że to całkiem niezły wynik.
Mam ten komfort, że mój chłopak (pewnie gdzieś się już tu na forum wypowiadał) też trenuje, więc nie mamy problemu ze zrozumieniem drugiej strony. Wspólnie chodzimy na basen, siłownię itp. W kwesti spędzania czasu wolnego/wyjazdów wakacyjnych mówimy jak jeden mąż. Sytuacja idealna
Serdeczne pozdrowienia
Ola