przez kajet » 11-06-2018, 09:10
Ja za rok odpuszczam. Logistyka przedstartowa, łącznie z korkami w drodze powrotnej znad Zegrza w sobotę, dała mi w kość. Szybko policzyliśmy z kolegą, że zrobienie zawodów w Ślesinie (2,5h od Warszawy) byłoby dużo mniej czasochłonne. Nie było mnie w domu ponad 6 godzin w sobotę i 8 godzin w niedzielę.
A megawtopa z pomiarem czasu (jeśli coś powinno na ZAWODACH SPORTOWYCH działać, to raczej on!), która powoduje, że prawie nikt poza PRO i sztafetami nie wie, jakie zajął miejsce, przelała czarę goryczy.
I to, że po 2,5h zawodów na bufetach zaczęło brakować wody (że będzie upał, wiadomo było od kilku dni), skończyły się banany w strefie finiszera.
Bardzo fajny pakiet startowy i "welcome banquet" na bogato, ale też wolałbym po prostu mniej za ten pakiet zapłacić i nie mieć fajnego plecaka.