przez dag » 20-08-2012, 12:20
Na wstępie gratulacje dla wszystkich finisherów.
Pod wieloma powyższymi uwagami podpisuję się obiema rękami.
Z punktu widzenia uczestnika startującego po raz drugi, największym błędem był brak osoby kierującej na pętlę rowerową wokół zbiornika - w zeszłym roku wolontariusz jasno wskazywał drogę i wszystko odbyło się bez problemów. W tym roku tak naprawdę nikt poza samymi uczestnikami nie wie kto jaki dystans zrobił na rowerze i biegiem, bo również trasa biegowa choć do znalezienia dla wsłuchujących się uważnie w czasie odprawy, była naprawdę marnie oznakowana, szczególnie na wyjściu z lasu na stok narciarski. Wprawdzie było jasno powiedziane, że będą zarośla, że żmije przegonione etc. ale można było poważnie zwątpić widząc skrawki taśmy prowadzące w ledwie przedreptane ponad metrowej wysokości zarośla:-). Ogólnie mówiąc brak wolontariuszy na trasie - w porównaniu z zeszłym rokiem czułem, jakbym jechał i biegł sam sobie, szczególnie w miejscach bardziej oddalonych od strefy zmian. Byłem jednak w lepszej sytuacji, bo znałem trasę z ubiegłej edycji i tylko na lekko zmienionej biegowej miałem chwile zawahania.
Ale jak ktoś już napisał, wszyscy pretendujemy do miana ludzi z żelaza, daliśmy radę i już wiem, że również w przyszłym roku stanę na starcie, bo zawody mają naprawdę specyficzną atmosferę. Plan wykonałem, bo chciałem pokonać trasę szybciej niż przed rokiem, wiem że pokonałem ją w całości jak było nakazane, a klasyfikacja niech będzie taka jaką stworzył organizator, my i tak w większości walczymy przede wszystkim ze swoimi słabościami.
Do zobaczenia za rok i nie zniechęcajcie się!
P.S. Gratulacje za wytrwałość dla uczestnika, który dobiegał do mety w momencie, gdy wyjeżdżałem już do domu, czyli jakieś 7 godzin po rozpoczęciu zawodów:-)))