Witam,
Jestem po olimpijce, z racji że mieszkam 20 km od Wolsztyna politycznie powinienem chwalić organizatora.
Dla mnie to kameralna impreza, luźna choć nie do końca bezstresowa. Współczuję zawodnikom z połówki "syndrom poznański" również zepsuł życiówki i wielu było lekko niezadowolonych. Na olimpijce bojka lekko odpłynęła mi wyszło 1660m. Na trasie lekkie zamieszanie z krzyżującymi się trasami ale do ogarnięcia, wolontariusze byli pomocni i można było korygować trasę.
Żadnych kolejek po pakiet, bufetu, czy strefy finiszera. Bardzo smakował mi "gźik z pyrami"
Wyjście ze strefy z rowerem skrupulatne - dobrze że została mi opaska na piance ;-)
Pakiet startowy z małym ręcznikiem dla olimpijczyków i sprinterów dla tych lepszych kąpielowy.
Mam refleksję dla dystansu pełnego - zapewne jest to inny wymiar, którego zapewne nigdy nie doświadczę ale zawody w tak kameralnej imprezie - ze względu na małą ilość kibiców, samotność na trasie, atrakcyjność miejsca - na KONA to to nie jest. A jednak Wasza wytrwałość i umiejętności sportowe - dla mnie Wielki Szacun dla Wszystkich Finischerów.
Wymiar sportowy:
1. Pływanie ujdzie mocno się nie zmęczyłem 20 od końca ;-(
2. Rower 98% FTP tyle ile fabryka - 5 od przodu - widać że czas rozpocząć działania w ukierunkowany trening kolarski i ćwiczenia siłowe.
3. Bieg niestety dużo poniżej oczekiwań ale to wynik punktu 2 - średnie serce 1 godziny roweru to 181 !!!! a prawie godzina biegu 176.
Całe zawody na 79 miejscu rekordu nie ma - trochę na biegu tego serca się wystraszyłem - normalnie robię dychę w tempie 5 na 165 a tu 176 i 5:40
Dodatkowo córka lat 6 dzień wcześniej Ironkids -fajna zabawa dla dzieciaków, dla starych to chyba większy stres niż własne zawody.
Aha i a propos draftingu - normalnie to jadę dla siebie, jak się wypruję na rowerze to wiem że już nie polecę. Ale mam podejrzenie że zawodnicy w peletonie grali mało Fair do pozostałych i do mnie też.
Czy 34:30 to jest drafting ? Jeżeli nie to bardzo przepraszam.
https://www.youtube.com/watch?v=nbzARx-49Uw