Mam takie niedyskretne pytanie: w jaki sposób sportowcy załatwiają potrzeby fizjologiczne podczas długich i wymagających zawodów, takich właśnie jak triathlony, maratony czy długie etapy kolarskie?!?
To przecież nie wyścigi, gdzie kierowcy mają pieluchę w kombinezonie, a ekstremalny wysiłek z pełnym "bagażnikiem" może skończyć się nieprzyjemnie... To w jaki sposób się to rozwiązuje
