W połowie lat 90. ubiegłego tysiąclecia wygrzebałem na przysłowiowym strychu u dziadków rower szosowy mojego ojca i tak zaczęła się moja przygoda z szosą. Rama była na mnie za duża, ale nie na tyle, abym nie sięgał pedałów przy maksymalnie obniżonym siodle. Tak wyglądał mój pierwszy „bikefitting”. W kolejnych latach wraz ze zmieniającym się wzrostem zmieniała się wysokość siodła. Prosta zależność.
Początek mojej przygody z triathlonem wiązał się z zakupem kolejnego roweru, ponieważ poprzedni rower dokonał swojego żywota. Poprzez portal aukcyjny wyszukałem rower w rozmiarze, który pasował do mojego wzrostu. Przymiarka, ustawienie wysokości siodła, jazda próbna, ocena stanu technicznego i rower jest mój. Z czasem doszła chęć posiadania pedałów zatrzaskowych. Po zakupie pedałów i butów pojawiło się pierwsze pytanie – w jakiej pozycji zamocować bloki do butów? Poszukując odpowiedzi zorientowałem się, że pozycja na rowerze nie ogranicza się do ustawienia wysokosci siodła. Pociągnęło to za sobą kolejne pytania – jak daleko powinno być wysunięte siodło, jak długi powinien być mostek, itd. Z czasem zdobywałem co raz większą wiedzę w tym zakresie. Dowiadywałem się w jakiej pozycji, jak powinny być ułożone względem siebie określone punkty na ciele, aby pozycja była optymalnie ustawiona. Bogatszy o tą wiedzę kupując kolejny rower szosowy dokładnie wiedziałem, jaki chcę rozmiar ramy, jak długi mostek, jak długie ramiona korby, na jakiej wysokości chciałbym mieć zamocowane klamkomanetki, itd.
Zawodnik podczas zbierania danych
Pod koniec 2010 roku dowiedziałem się, że otwarto w Polsce studio, które w procesie ustawiania pozycji zawodnika na rowerze wykorzystywało system Retul. Amerykańskie portale triathlonowe w tamtym okresie dosłownie bombardowały swoich czytelników informacjami dotyczącymi dynamicznego bikefittingu. Studio to znajdowało się w Krakowie, a mnie do Krakowa było strasznie nie po drodze, więc temat dynamicznego bikefittingu odszedł z pierwszego planu.
Przyszedł w końcu moment, kiedy zdecydowałem się na zakup roweru czasowego. Producent był już dawno wybrany, sprzedawca też. Początkowo planowałem zakup roweru na odległośc, jednakże gdy dowiedziałem się, że zabierzowski sklep Wertykal w swojej ofercie ma dynamiczny bikefitting Retul nie było odwrotu, trzeba było wybrać się do Małopolski. Owszem mogłem poprosić o wysłanie roweru do domu i z pomocą lokalnych fitterów ustawiać pozycję, ale po prostu nie mogłem przepuścić takiej okazji.
Krystyn Lipiarski, współwłaściciel sklepu Wertykal, zaoferował odebranie mnie z lotniska w podkrakowskich Balicach i właściwie już w samochodzie zaczął się proces mojego profesjonalnego bikefittingu. Podczas rozmowy Krystyn chciał wiedzieć jak długo jeżdżę na rowerze, czy przeszedłem jakieś kontuzje, ile czasu tygodniowo spędzam na rowerze, oraz na jakich dystansach będę startował. Wówczas też dowiedziałem się, jak będzie wyglądał proces bikefittingu i co dzięki niemu osiągnę. Po przyjeździe do studia czekały mnie pomiary m. in. wzrostu, długości nogi, a także zakresu ruchu w stawach. Mając doświadczenie z siodłami anatomicznymi przywiozłem ze sobą swoje siodło, co akurat okazało się zbędne, ponieważ Wertykal ma w swojej ofercie jedne z najpopularniejszych na rynku siodeł anatomicznych. Przywiozłem także swoje pedały, ale i to okazało się zbędne. Zaopatrzenie sklepu jest bardzo bogate.
Zanim jeszcze wsiadłem na rower Krystyn sprawdził ustawienie moich bloków i dokonał wstępnych korekt. Już na etapie rozgrzewki na rowerze ustawionym na trenażerze Krystyn wprowadził pierwsze poprawki. Kolejnym etapem było umieszczenie na moim ciele 8 markerów, dzięki którym kamera systemu Retul zbierała dane dotyczące pozycji. Dopiero w tym miejscu zaczęło się faktyczne ustawianie pozycji. Po przyjęciu pozycji i osiągnięciu założonej kadencji system rejestrował trójwymiarowe dane wykonywanych ruchów. Po kilkudziesięciu sekundach generowany był raport zawierający dwadzieściakilka wartości kątowych i liniowych (m. in. kąt pomiędzy podudziem i udem, kąt pomiędzy udem i tułowiem w dolnej i górnej pozycji korby, kąt nachylenia tułowia, kąt w stawie łokciowym, poziomą odległość pomiędzy stawem kolanowym i stopą). Wiedza i lata doświadczeń założycieli firmy Retul pozwoliły na określenie optymalnych wartości poszczególnych parametrów. Zadaniem fittera było takie dokonywanie korekt pozycji, aby wszystkie parametry były bliskie wartościom optymalnym. Nie odbywało się to jednak kosztem komfortu, ponieważ co chwilę padało pytanie o wygodę, a ewentualny dyskofort eliminowany był kolejnymi korektami pozycji. W kolejnych podejściach Krystyn zmieniał ustawienie siodła, jego wysokość, oraz regulował kokpit. Przymieżyliśmy także kilka przystawek celem wybrania tej najwygodniejszej. Każda korekta była omawiana i dowiedziałem się, czemu ma służyć, oraz czym jest podyktowana. Pomiary wykonywane były zarówno z lewej, jak i z prawej strony, ponieważ wbrew pozorom dane z dwóch stron mogą być różne.
Efektem było osiągnięcie pozycji, w której czułem, iż niemalże biegnę na rowerze. Wysiłek, jaki musiałem włożyć w utrzymanie takiej samej kadencji na takim samym obciążeniu w pozycji początkowej był odczuwalnie większy od wysiłku w pozycji optymalnej. Niestety miernik mocy zainstalowałem w rowerze już po ustawieniu pozycji i nie mogę tego udokumentować danymi liczbowymi. Na koniec za pomocą urządzenia Zin stworzony został cyfrowy model ustawienia roweru. Dzięki temu optymalna pozycja może zostać odtworzona na tym samym, bądź innym rowerze. Całość zajęła blisko 5 godzin, czego powodem były dziesiątki (o ile nie setki) zadanych przeze mnie pytań, na które Krystyn odpowiadał ze stoickim spokojem.
Wraz ze wzrastająca liczbą kilometrów przejechanych na nowym rowerze na treningach rośnie moje przekonanie o zasadniści dynamicznego bikefittingu. Wiem, że nie jest to moje ostatnie spotkanie z Krystynem, ponieważ już umówiliśmy się na kolejną sesję, tym razem na rowerze szosowym. Sprawę znacząco ułatwiają wyjazdowe sesje bikefittingu organizowane przez Krystyna. Gdybyście chcieli, aby wyjazdowa sesja bikefittingu została zorganizowana w Waszym mieście napiszcie o tym na forum. W ten sposób zorganizowane zostały sesje w Poznaniu (we współpracy ze sklepem Endushop) i w Warszawie (we współpracy ze sklepem Sport Guru).
Triathlonista i oficer marynarki handlowej. Wyraz swojego zainteresowania tematyką pomiaru mocy w kolarstwie dał w serii popularnych artykułów o tym zagadnieniu. Jeden z dziesięciu zawodników Triathlon Series Team.