Triathlon Gdańsk, Herbalife Triathlon Gdynia, czy Triathlon Kołobrzeg to przykładowe imprezy, których część pływacka odbędzie się w nieco innych warunkach niż w większości triathlonów. Chodzi tutaj o pływanie nie w słodkowodnym akwenie typu jezioro lub rzeka do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni, a o pływanie w słonych wodach otwartego morza lub zatoki. Mieszkańcy północnych terenów naszego kraju mogą do morza być przyzwyczajeni, lecz dla osób które mają okazję zobaczyć morze raz do roku pływanie w takim akwenie może przysporzyć problemów.
Do pływania w morzu należy podchodzić z szacunkiem i skupieniem, lecz nie należy się go obawiać. Foto: Larry Rosa/ITU.
Przed startem w zawodach, w których pływanie odbywa się w otwartym morzy lub zatoce potrzebna będzie nam wiedza na temat temperatury wody (która zazwyczaj jest o kilka stopni niższa niż w jeziorze), oraz świadomość różnicy w zasoleniu między jeziorem, a morzem. Zasolenie wody morskiej jest jednym z kluczowych elementów zaraz obok temperatury wody, na który musimy zwrócić uwagę. Przystąpienie do zawodów bez pianki pływackiej na dystansie długim przy temp. wody około 17*C może doprowadzić do wychłodzenia organizmu co skutkować będzie znacznym obniżeniem wydajności w dalszej części zawodów triathlonowych. Organizm będzie wówczas wydatkował dużo energii na podniesienie temperatury ciała zamiast (powiedzmy) na utrzymanie odpowiedniej prędkości na rowerze.
Skostniałe dłonie mogą sprawić nam wiele problemu w strefie zmian (zakładanie kasku, okularów itp.), co również przekłada się na początkowy etap kolarstwa. Osoby z nieco większą zawartością tkanki tłuszczowej będą mniej narażone na wychłodzenie. Szczególnie odczuwalne problemy z temperaturą powierzchniową ciała występują u pływaków długodystansowych, którzy biorą udział w maratonach pływackich. Co nie znaczy że objawy nie wystąpią przy pływaniu w triathlonie. Jeżeli chodzi o wysoki poziom zasolenia to musimy pamiętać, że im wyższy tym lepiej dla nas, gdyż zwiększa się wyporność naszego ciała w wodzie. Istnieją jednak ciemne strony zwiększonego zasolenia.
U wielu osób długotrwałe przebywanie w takiej wodzie może powodować reakcje alergiczne takie jak obrzęk i łzawienie oczu jeśli dostanie się do nich większa ilość wody. O ile na pływalni przypadkowe wypicie kilku łyków wody nie sprawi nam większego dyskomfortu, o tyle w morzu zasolenie możemy już odczuć znacznie wyraźniej (trochę jak płukanie gardła wodą z solą podczas choroby). Pomijam już fakt fatalnego posmaku w ustach. Wypicie kilku większych łyków może spowodować reakcję wymiotną, która podczas zawodów może być szczególnie niebezpieczna. Dlatego ważne jest, aby unikać jak tylko się da połykania słonej wody.
Kolejnymi dwoma ważnymi aspektami jest stan morza oraz prądy morskie. Te dwa aspekty mogą sprawić trudności nawet doświadczonym pływakom. Przepłynięcie 1,9 km czy 3.8 km w akwenie gdzie fala podnosi nasze ciało na wysokość 1,5 metra a następnie opuszcza na dół z takiej samej wysokości sprawia, iż nawigowanie robi się niezmiernie trudne. Możemy zaobserwować 3 rodzaje pływania na falach.
Pamiętaj by nie pozwolić falom zalać twarzy podczas brania oddechu. Foto: ITU.
Po wyjściu z wody niech nie zdziwi was lekkie uczucie zawirowania gdyż kilkudziesięciu minutowe miotanie przez fale odciśnie wyraźne piętno na waszym błędniku. Na pewno byliście kiedyś “skołowani” po zabawie na karuzeli – tutaj będzie podobnie. Na szczęście wszystko mija po kilkunastu sekundach i miejmy nadzieję braku wywrotek. Po takiej zabawie pozostaje nam tylko przepłukać usta ze słonej wody i ruszyć w dalszą przygodę.
Bardzo dobrze jest kilka razy przepłynąć się w takich warunkach przy odpowiednim zabezpieczeniu. Dobre warunki są na większości kąpielisk morskich, gdzie można wykorzystać bojki jako punkty orientacyjne. Ratownicy po uprzedniej rozmowie na pewno pozwolą wam bez przeszkód wypłynąć poza wyznaczony teren (jednak w granicach rozsądku!).
Bardzo ważne przy trenowaniu samemu jest bezpieczeństwo dlatego polecam pływanie z bojkami asekuracyjnymi. Sprzęt ten jest bardzo przydatny także dla osób które pływają samodzielnie – w niektórych modelach można schować do środka np dokumenty i kluczyki od auta. Jednocześnie dzięki temu zyskujemy większą widoczność, gdyby w okolicy znajdował się jakiś skuter wodny.
Jeśli macie możliwość to dobrym doświadczeniem jest przepłynięcie dłuższego dystansu w grupie. Z takiej okazji możecie skorzystać na różnych obozach treningowych w grupach treningowych lub ze znajomymi, którzy dzielą z wami pasję do triathlonu. Osobiście zapraszam serdecznie na obóz triathlonowy w Gdańsku.
Mam nadzieję, że powyższe porady będą dla Was przydatne. Pływanie w morzu – choć wymagające – może być także niesamowitą frajdą!
Szymon jest absolwentem AWFiS Gdańsk, gdzie zdobył tytuł trenera pływania, instruktora triathlonu oraz instruktora windsurfingu. Trener w grupie Sport-evo. Wielokrotny uczestnik rożnych dystansów w triathlonie od super sprintów po pól-Ironmana i wciąż czynny zawodnik. Sympatyk jedzenia i gier zespołowych. Podobno złotousty.
Sport-evo zrzesza w swoich ramach tylko najwyższej klasy specjalistów, którzy zdolni są wykrzesać z Was to co najlepsze nie tylko pod względem fizycznym, ale i duchowym. Nasi trenerzy przygotują Cie do każdego dystansu triathlonowego. Bazując na swoim doświadczeniu ułożymy plan treningowy i poprowadzimy proces treningowy tak, aby wspólnie osiągnąć wyznaczone cele.